Forum dyd@ktyczne INoI UP w Krakowie

S. Drytkiewicz · Wysłany: 6 Czerwiec 2006, 14:29 pm Temat postu:

z tego co czytałam wczoraj na uczelni to Dr Rogoż wywiesił kartkę o spotkaniu w czwartek o 9.30. Ale nie wiem czy chodzi tylko o Mnie, Agę Barańską, Oliwię kRzyżańską i Gosię Majewską (dr był naszym opiekunem praktyk i ma nam podpisać dzienniczki w czwartek) czy też może o cały rok. Tu już chyba Ela musi się dowiedzić. A co do całej dyskusji:
1. Ramona powściągnij emocje (nie mówie tego ani złośliwie ani z wyższością. Złość nie jest dobrym doradcą w sprawach, w których trzeba się kierować zdrowym rozsądkiem)
2. Elu B.

R. Walterbach · Dołączył: 06 Kwi 2006 Posty: 273 Przeczytał: 0 tematów

E. Bąk · Wysłany: 6 Czerwiec 2006, 17:00 pm Temat postu:

E. Bąk · Wysłany: 6 Czerwiec 2006, 17:12 pm Temat postu:

PS. Ramona ci co mnie znają wiedzą że nienawidze kłótni i to jakiejkolwiek formie wiec proszę nbie bierz tego do siebie, po prostu nie lubie jak osoby które według mnie są na pewnym poziomie zaczynają sobie wyrzucać jak dzieci co podstawówki

Przepraszam jesli ci uraziłam bo nie miałam takiego zamiaru, po prostu nienawidze kłótni, obrażania sie i dyskusji jaki to ktoś jest okropny

Mam nadzieje ze jakoś mi to przebaczysz (bo niestety tej strony mojego charakteru nie uda mi sie nienić) i pozdrawiam cie mimo wszystko bardzo serdecznie Smile

W. M. Kolasa · Wysłany: 6 Czerwiec 2006, 18:08 pm Temat postu: Witam

Witam Wszystkich,

W związku z toczącą się dyskusją chce odnieść sie do kilku kwestii:

Kasowanie i moderowanie.
1. Forum Integracyjne III roku to "własność III roku". I nie ja, tylko rządzi tu III rok. Poza 1 przypadkiem w dn. 22 maja http://www.3ap.fora.pl/viewtopic.php?t=61, który dotyczył "żartów" nie skasowałem tu ani jednego postu. To samo dotyczy modyfikowania.

2. Moje w sensie zarządzania są tylko fora dydaktyczne. Ale i tu - przynajmniej od miesiąca - niczego nie kasowałem (z jednym wyjątkiem - na prośbę samej zainteresowanej i oznaczyłem to gwiazdkami).

3. Uważam - ale to mój osobisty pogląd – że jeśli już coś napiszemy i opublikujemy. To nie powinniśmy się bawić w "orwelowskie ministerstwo prawdy" i nie kasujmy i nie modyfikujmy treści zmieniając jej sens, bo post opublikowany nie jest już tak do końca "nasz"... ktoś go oglądał i czasem nawet cytował (można i trzeba modyfikować własne posty, gdy popełniliśmy błąd gramatyczny lub ortograficzny). Nigdy jednak treść – bo w ten sposób lekceważymy czytelników, o dyskutantach nie wspomianając. Tymczasem zauważyłem ostatnio (a zdarza się, że siedzę online do 5 nad ranem), że sporo postów pojawia się jakby na chwilę. I aby była jasność: nie robi tego jedna osoba. Do dyskusji spontanicznych są narzędzia „wiadomość prywatna” i e-mail”. Zatem apel: "zanim coś napiszemy pomyślmy nieco" bo publiczna wypowiedź rodzi publiczną odpowiedzialność. Kasując lub modyfikując sens opublikowanych wypowiedzi niejako "kpimy sobie z czytających".

4. Uprzejmie proszę nie odczytywać tego, jako "lekcji dobrego komunikowania". Sam nie jestem ideałem i dopiero się uczę jak zarządzać forum.

Co dalej.
5. Zależy mi abyście rozmawiali. Za kilka tygodni wakacje. A co potem? Chciałbym, aby Wasze forum "Forum III roku" zostało i abyście mieli nad nim pełna kontrolę. Ja zaś obok niego od września założę podobne dla obecnego roku II - w ramach zajęć (będą na III roku) będę też prawdopodobnie opiekunem I roku, wiec ich też chciałbym w to wciągnąć, aby nie bawić się w „szemranki” i kartki na gablocie. Jest zatem spora szansa aby forum zyskało rangę instytutową.

Po co rozmawiać?
5. Czasem zabieram głos na Waszym forum. Dlaczego to robię? Uważam, że pod wieloma względami jesteśmy sobie równi i łączy nas fragment przestrzeni na której się spotykamy – tak zwyczajnie po ludzku... (bo ludzie szybko odchodzę... każdy w swoją stronę ...). Nie pisze, aby kogokolwiek pouczać i ustawiać. Sam się od Was wiele uczę. Akademia to wykładowcy i studenci, a nie dwie różne nieprzenikalne kasty. Jakkolwiek często bywa inaczej – i wykładowcy chowają się za terrorystyczny pancerz – to nie powód by twierdzić, że tak być musi. Spotkałem w życiu wystarczająco wielu dobrych ludzi, by twierdzić, że partnerstwo akademickie nie jest przeżytkiem. Także i nie wszyscy studenci są idealni (to tak dla równowagi).

Forum, egzamin i nieczyste pobudki
6. Padło - bardzo dla mnie bolesne stwierdzenie - że jakoby ze strachu przed egzaminem ktoś uczestniczy lub nie uczestniczy w forum. Otóż oświadczam: przy egzaminie nie interesuje mnie wasz wygląd, sympatie, antypatie, aktywność, ortografia, ani cokolwiek innego prócz tego, co jest celem dydaktycznym przedmiotu "automatyzacja" i wasze IQ. Nie zerkam też do indeksu ciekawie, by się upewnić - czy aby się nie wychylę w kontekście ocen egzaminacyjnych z innych przedmiotów. Jeśli coś pozamerytorycznego drażni mnie i odbijać się może czasem na trybie zaliczania to są to:
a - próby podlizywania się (od komplementów począwczy na kawie na egzaminie skończywszy);
b - i zwykle chamstwo (czyli ostentacyjne lekceważenie mnie; nie mylić z odwagą bo to dwie rożne rzeczy).
Nie dałem chyba Państwu w ciągu całego roku żadnych racjonalnych powodów, aby się mnie bać. Czy kogokolwiek poniżam, straszę, szantażuję? Czyż - prawdę mówiąc - nie mieli Państwo u mnie cały rok wakacji "tylko udział w zajęciach" - gdyż taki jest charakter laboratorium - a teraz tylko trochę praktycznej merytorycznej pracy, która wymaga samodzielności.
Zdecydowana większość z Państwa (ale nie wszyscy) już na obecnym etapie zasługuje co najmniej na dostateczny, a zdecydowana większość na bardzo dobry. Mam wreszcie prawo egzaminować w trybie § 15.8 (udział w pracach badawczych) i wobec kilku osób, które pracowały twórczo opcję tę wykorzystam.

Opiekun
Zgodnie z prośbą Szefowej roku III - uprzedziłem dziś Waszego opiekuna o toczących się dyskusjach.

E. Oramus · Wysłany: 6 Czerwiec 2006, 18:28 pm Temat postu:

Ja cały czas pragnę Wam uświadomić, że to co się stało, całe to zamieszanie da się odkręcić. Nie potrzebne są te wszystkie nerwy i złośliwości. Przecież jesteśmy koleżankami, do czego to prowadzi? Sądzę też Ramona, że można to było załatwić inaczej. Znasz mój nr, wystarczyło zadzwonić albo napisać smsa że jest taki problem, rozmawiałaś z wieloma osobami i czują się w tym wszystkim zagubione... Za dużo hałasu, krzyku., niepotrzebnych utarczek słownych, które przecież nie prowadzą do niczego. Czujesz się skrzywdzona, ale nie widzisz, że Twoje słowa też mogą ranić.

Gniew, złość uraza tak naprawdę szkodzą temu, który ich doświadcza. Czasami trzeba być ponad to i umieć śmiać się również z siebie. Może za bardzo chcesz zmieniać innych?

Co do pomocy dra Rogoża to dotychczas nigdy z niej nie korzystałam, a i teraz chcę jedynie uzyskać odpowiedzi na kilka pytań.

Co do poczucia wyobcowania.... Nie sądzę żeby powrót do takiego stanu rzeczy był dobry dla kogokolwiek. Może po prostu trzeba pójść na kompromis?

Jeśli chcecie możemy się jutro spotkać po egzaminie z historii filozofii i porozmawiać we własnym gronie. Może będę do tego czasu mogła udzielić Wam odpowiedzi na najbardziej naglące pytania.

Pozdrawiam.

R. Walterbach · Dołączył: 06 Kwi 2006 Posty: 273 Przeczytał: 0 tematów

Więc....

....widzę, że wiele osób poczuło się urażonych moimi wypowiedziami. Przepraszamza złośliwe i okrutne słowa. Ja też nie lubię, kłótni i tzw. "ciężkiej atmosfery". Jestem zodiakalną Wagą, to poświadcza ten fakt dobitnie.

Obstaję jednak nadal przy swoim stanowisku w sprawie seminarium. Jednakże tym razem wyłuszcze je w sposób metodyczny:
1. Powinniśmy się spotkać i porozmawiać. Zadecydować w Naszym gronie czy jest sens robić cokolwiek czy nie. Przeprowadzić rozmowę, wymianę zdań, itp.
2. Z wnioskami z powyższego przejść się do dr Rogoża i porozmawiać z Nim. Jak On to widzi, jakie ma stanowisko w tej kwestii...
3. Po decyzji i dogłębnym przeanalizowaniu tematu zadecydować czy iść do Dyrekcji czy nie.
4. Decyzję tą wykonać (iść lub nie iść)

Co do kasowania postów moje zdanie pozostaje niezmienione. Uważam moje wypowiedzi za moja własność. Tak jak mogę potargać i wyrzucić zapisaną przeze mnie kartkę tak samo mam prawo skasować post. Przykro mi. Zdania swojego nie zmienię, bez względu na konsekwencję.

Co do mojej osoby i charakteru. Wiem, że jestem trudna. Jestem apodyktyczna, zarozumiała, nie potrafię się przyznać do błędu. Przede wszyszystkim jestem złośliwa, a to niestety bardzo często idzie w parze z inteligencją. Mam wiele wad, może nawet więcej niż zalet. Niestety taka już jestem. Wątpie, że się zmienię. [link widoczny dla zalogowanych]

Co do wiadomości prywatnych to umiem z nich korzystać. Przekonały się o tym Sabina, Ela Oramus, Kasia Bednarczyk, Agnieszka Barańska i bezimienni użytkownicy (którzy zapewne zarejestrowali się dla żartów).

Myślę co myślę. Nie zmieniłam zdania. Niestety.... lub na szczęście.

S. Drytkiewicz · Wysłany: 6 Czerwiec 2006, 18:52 pm Temat postu:

wiecie co?? w tym ferworze wymiany zdan to już chyba nie wiem w zasadzie o co się kłocice wszyscy? Wink

A teraz coa na poprawienie humoru:

Idzie Czerwony Kapturek lasem. Nagle zza krzaka wyskakuje Wilk stary zbereźnik i mówi:
- Ha! Kapturku - teraz pocałuję Cię tam, gdzie jeszcze nikt Cię nie całował!
Na co Kapturek:
- Hmm... To chyba w... KOSZYK!
Very Happy

W. M. Kolasa · Wysłany: 6 Czerwiec 2006, 20:44 pm Temat postu: Re: ??????

A propos powyższych wypowiedzi. Cieszą mnie wyartykułowane tam konstruktywne zamiary. Najważniejsze, aby działać jawnie, uczciwie i metodycznie.

Jednak z poniższym zdaniem nie mogę się zgodzić:

R. Walterbach · Dołączył: 06 Kwi 2006 Posty: 273 Przeczytał: 0 tematów

W. M. Kolasa · Wysłany: 6 Czerwiec 2006, 22:12 pm Temat postu:

T. Kowalski · Wysłany: 6 Czerwiec 2006, 23:09 pm Temat postu: :)

cóż za emocje, cóż za dyskusja (dawno tu takiej nie było, od czasów mojego zdania na temat krajan [...])
ale cóż, nie pozostaje mi nic innego jak lekki komentarz
mam tylko jedną "sprawę" do ramonki:
słoneczko, pamiętasz naszą rozmowę w autobusie o "olewce"? jeśli tak, to już znasz moje zdanie i wiesz, że ja ciebie popieram (np. w sprawie "walki" o promotrów)
ps. proszę mnie nie pytać, na privie i tutaj, co miałem na mysli pisząc powyższe, ważne że osoba, do które ten post jest skierowany na forum, wie o co mi chodzi
pozdrawiam

R. Walterbach · Dołączył: 06 Kwi 2006 Posty: 273 Przeczytał: 0 tematów

Dzięki Tomaszku. Teraz już wiem, że jesteś prawdziwym przyjacielem Smile

T. Kowalski · Wysłany: 6 Czerwiec 2006, 23:21 pm Temat postu: :)

aaaaaaaaaa i nie piszcie już o kasowaniu postów, bo to temat nudny, i tak wszyscy wiemy, ze większość z nas nie napisze tu tego co na serio myśli (np. ja, jakiś czas temu napisałem co myślę, to na privie 5 postów na forum walka) ale mimo wszystko uważam, że warto było Razz

R. Walterbach · Dołączył: 06 Kwi 2006 Posty: 273 Przeczytał: 0 tematów